sobota, 21 października 2017

Hartley w Toro Rosso czyli opowieść o programie juniorskim Red Bulla.

Witam. Wczoraj odbyły się pierwsze treningi przed GP USA. Podczas nich w barwach Toro Rosso uczestniczył stary, nowy kierowca tego zespołu czyli Brendon Hartley. Hartley do 2010 roku był członkiem programu juniorskiego Red Bulla, ale byli lepsi od niego między innymi Alguersuari, Ricciardo, Vergne czy bardzo młody wówczas Daniił Kwiat. Hartley znalazł się na przysłowiowym zakręcie. Później był testerem w zespole Mercedesa. W międzyczasie zaczął starty w Le Mans, a w 2014 roku trafił do zespołu Porsche w całej serii World Endurance Championship. W 2015 roku razem z Markiem Webberem i Timo Berhnardem zdobył mistrzowską koronę. Z końcem 2017 roku Porsche odchodzi z WEC i zaczyna się przygotowywać do Formuły E. Dla Hartleya oznacza to, że raczej w WEC już nie będzie wygrywał. Dostał jednak niespodziewany prezent od losu, ponieważ Gasly na prośbę nowego partnera Toro Rosso- Hondy uczestniczy w finałowym wyścigu Super Formula, a Sainz opuścił Toro Rosso to ekipa juniorska Red Bulla musiała znaleźć kierowcę na jeden wyścig. Wybrali Hartleya, chociaż spekulowano o Buemim, ale przeszkodą dla Szwajcara mogła być współpraca z Toyotą, która miała prawo się nie podobać Hondzie. 

Wybór Hartleya jest dowodem na to, że program juniorski Red Bulla przeżywa kryzys. Dawniej zdolni juniorzy wychodzili z stamtąd jak chleb z piekarni. Na dzień dzisiejszy ostatnim zdolnym kierowcą został Pierre Gasly. Ten kryzys poniekąd wynika ze zmiany przepisów dotyczących superlicencji, ale myślę, że to nie jest główny problem. Przeanalizowałem kariery kierowców programu juniorskiego Red Bulla i tylko paru dostało szansę w F1. Tymi kierowcami byli Klien, Liuzzi, Speed, Vettel, Buemi, Alguersuari, Ricciardo, Vergne, Kwiat, Verstappen, Sainz, Gasly, no i teraz Hartley. Tak naprawdę tylko Vettel, Ricciardo, Verstappen dostali się do Red Bulla i osiągnęli tam dużo. Kwiat dostał szansę od losu, że z Red Bulla odszedł Vettel, ale do dziś uważam, że Vergne był dużo lepszym wyborem w tamtym momencie. Kwiata już nie ma w Red Bulla, a i w Toro Rosso go za bardzo nie chcą. Klien i Liuzzi jeździli w Red Bullu, ale to były początki "Puszek" w F1. Części z tych kierowców nie ma już w F1. Red Bull oczywiście nie zamierza się wycofywać z tego programu, ale widzi, że nie przynosi to już takich rezultatów jak wcześniej, więc dlatego powoli oddaje drugi zespół. Umowa z Hondą dla drugiego zespołu nie jest przypadkowa. Zobaczymy jak Hartley wypadnie w debiucie.

sobota, 7 października 2017

Młodzi, zdolni: Charles Leclerc

Witam was bardzo serdecznie w nowym cyklu na moim blogu. Ten cykl będzie poświęcony młodym, obiecującym kierowcom. Na pierwszy ogień idzie świeżo upieczony mistrz Formuły 2 czyli Charles Leclerc. 

Charles Leclerc (ur. 16.10.1997) jest to monakijski kierowca wyścigowy, mistrz GP3 z sezonu 2016 i F2 z 2017 roku. Może to być 4 w historii monakijski kierowca w Formule 1. Przygodę z motorsportem rozpoczął w 2005 roku. Wygrywał mistrzostwa Francji w kartingu w latach 2005, 2006 i 2008. Jego kariera w kartingu rozwijała się bardzo dobrze, wygrał również Kartingowy Puchar Monako. Został członkiem akademii Nicolasa Todta- syna byłego szefa Ferrari, a obecnego FIA. Swoją karierę w kartingu kontynuował do 2013, kiedy to został wicemistrzem Europy w kategori KZ, mistrzem był wówczas Max Verstappen, którego nikomu przedstawiać nie trzeba. 

W 2014 roku przeniósł się z kartingu do Formuły Renault 2.0. W Alpejskiej Formule Renault 2.0 wypadł bardzo dobrze, zdobywając w pierwszym sezonie wicemistrzostwo, przegrywając jedynie z juniorem McLarena Nyckiem de Vriesem. Okazał się najlepszy wśród juniorów. Reprezentował barwy brytyjskiej ekipy Fortec. Gościnnie uczestniczył w Formule Renault 2.0 Eurocup, również w barwach Fortec. 

Od 2015 roku zaczął występować w Europejskiej Formule 3. Związał się tam z holenderską ekipą Van Amersfoort. W swoim pierwszym wyścigu zajął 12 miejsce, ale później zanotował progres, odniósł 4 zwycięstwa i zajął 4 miejsce w klasyfikacji końcowej wyprzedzając m. in. Lance'a Strolla, wygrał klasyfikację Rookies. Uczestniczył także w słynnym GP Makau, w którym zajął 2 miejsce.

Rok 2016 przyniósł kolejne sukcesy. Został kierowcą zespołu ART Grand Prix w GP3, jednocześnie dołączył do Ferrari Driver Academy i został kierowcą rozwojowym w zespole partnerskim Ferrari czyli Haas. Leclerc rozpoczął przygodę w GP3 od mocnego uderzenia na dzień dobry wygrywając pierwszy wyścig. Później wygrał jeszcze dwa wyścigi i zgarnął tytuł mistrzowski. W międzyczasie uczestniczył w trzech sesjach treningowych za kierownicą zespołu Haas. Testował również bolid Ferrari na testach po GP Wielkiej Brytanii.

Naturalnym krokiem po wygraniu mistrzostwa GP3 było przejście do wyższej serii czyli Formuły 2. Dołączył tam do zespołu Prema Racing, który w poprzednim sezonie zgarnął obydwa tytuły mistrzowskie. Młody Monakijczyk stał się królem kwalifikacji zgarniając najwięcej Pole Positions w sezonie. Z 6 wygranymi wyścigami 7 października 2017 został mistrzem Formuły 2, mając niecałe 20 lat. W 2017 ponownie testował Ferrari tym razem na Hungaroringu, a także został kierowcą rezerwowym Saubera i dostał okazję jazdy bolidem tego zespołu przed GP Malezji.

Niemal pewne jest, że Charles pojawi się w sezonie 2018 w Formule 1. Jest jednym z najzdolniejszych kierowców swojego pokolenia, a uczestnictwo w programie juniorskim Ferrari ułatwia mu to zadanie. Moim zdaniem Ferrari może zmienić politykę dotyczący zatrudniania kierowców w pierwszym zespole i Charles ma szansę dość szybko znaleźć w Ferrari.

Jolyon Palmer odchodzi z F1!

Stało się! Jolyon Palmer opuszcza Formułę 1. Jego odejście przewidywałem jeszcze w trakcie sezonu. Po ogłoszeniu składu zespołu Renault mówiłem, że Palmer na 75% wyleci z tego zespołu jeszcze w trakcie sezonu. Wówczas zastanawiałem się, kto może go zastąpić. Pierwsze nazwiska jakie mi przychodziły do głowy to był m. in. Nasr. Brazylijczyk jednak prawie całkowicie zniknął z radarów i ostatnio naprawdę go mało. Do czasów testów Kubicy z Renault nikogo nie typowałem. Od czerwca faworytem na zastąpienie Palmera już w tym sezonie był Robert, a późniejsze testy to potwierdzały. Miałem nadzieję, że RK pojawi się w bolidzie już podczas GP Belgii, pierwszym wyścigu po letniej przerwie. Jednak myliłem się, a współpraca Kubicy z Renault zakończyła się, teraz Polak ma testować bolid Williamsa z 2014 roku. W międzyczasie doszło do dealu na linii Renault-McLaren-Red Bull-Honda. Te przetasowania doprowadziły do kontraktu Renault z Sainzem na sezon 2018. Palmer w Singapurze zanotował historyczne, bo 6 miejsce, ale jak to mawiają jedna jaskółka wiosny nie czyni. Dzisiaj Palmer poinformował o odejściu z Renault, a francuska ekipa potwierdziła Sainza na ostatnie wyścigi sezonu 2017. Z jednej strony to dobrze dla Renault, z drugiej ekipa wyszła trochę na hipokrytów. Nierozwiązalny kontrakt z Palmerem jednak dało się rozwiązać. Ta decyzja Renault oznacza powrót Kwiata na ostatnie wyścigi tego sezonu do Toro Rosso.

środa, 27 września 2017

Jeszcze 7 miejsc do obsadzenia.

Witam, mamy końcówkę września, a zostało już tylko 7 miejsc do obsadzenia w zespołach F1.

McLaren:
Po potwierdzeniu Vandoorna zostało tutaj jedno wolne miejsce. Dodatkowo umowa z Renault poprawiła atrakcyjność tej ekipy. Alonso, czyli dzisiejszy kierowca McLaren powinien pozostać. Innym kandydatem jest Lando Norris, ale myślę, że ten kierowca zadebiutuje w przyszłości, a w przyszłym roku to co najwyżej Formuła 2.

Teraz 3 zespoły, gdzie obsada kierowców nie jest tak pewna w stajni z Woking. 

Williams:
Najsilniejszy z tych wszystkich zespołów jest ostatnio obiektem zainteresowań polskich kibiców w tym także i mnie ze względu na osobę Roberta Kubicy. Rzecznik Williamsa potwierdził zainteresowanie Polakiem. Oprócz Kubicy pojawiają się nazwiska Massy i di Resty. Ciężko mi ocenić, który z nich zostanie partnerem Lance'a Strolla w nowym sezonie. Każdy ma swoje plusy i minusy, jednakże moim zdaniem to Szkot ma najmniejsze szanse i znajduje się w tym gronie na wypadek gdyby powrót Roberta nie byłby możliwy, a Massa nie miał dalszej ochoty do jazdy. Poza tym przejawiały się nazwiska Ericssona i Palmera, ale myślę, że taki zespół jak Williams nie chce mieć takich kierowców, tym bardziej że Stroll płaci dużo.

Toro Rosso:
Red Bull postanowił wykorzystać swoją juniorską ekipę do eksperymentu z Hondą. Toro Rosso w dzisiejszych czasach niestety co raz bardziej traci sens istnienia, ekipa która przygotowała do jazdy Vettela, Ricciardo i Verstappena nie ma młodego narybku. Program juniorski Red Bulla na chwilę obecną wyczerpał się. Młodzi spod znaku Czerwonego Byka nie rokują dobrze. Dlatego Red Bull zaryzykował i podpisał umowę z Hondą. Toro Rosso ma być poligonem doświadczalnym. Kierowcą STR niemal na pewno w najbliższym sezonie będzie Pierre Gasly, który już teraz zastąpi Kwiata do końca tego sezonu za wyjątkiem najprawdopodobniej GP USA. Partnerem Francuza będzie zapewne Kwiat, ponieważ Matsushita- junior Hondy nie ma superlicencji, a przez system punktowy nie ma wielkich szans na jej otrzymanie. Oprócz Matsushity i Kwiata może się liczyć Buemi, ale w to też wątpię, bo on jeździ w Formule E. Znalazłoby się parę nazwisk, ale raczej to sci-fi niż realne kandydatury.

Sauber:
Po rozwiązaniu umowy z Hondą i podpisaniu nowej z Ferrari, ekipa z Hinwil znalazła się w dużo lepszej sytuacji niż do tej pory. Stali się drugą (a w zasadzie trzecią) ekipą Ferrari, dzięki czemu mogą zyskać solidnych kierowców. O ile raczej pewne jest pozostanie Ericssona, którego sponsorzy są właścicielami zespołu, to tyle drugi fotel niemal na pewno zostanie obsadzony przez juniora Ferrari. Charles Leclerc spisuje się rewelacyjnie w F2 i to raczej jego wybiorą włodarze Saubera, a tak naprawdę Ferrari powie, że on ma jeździć i koniec. Taki obrót spraw może oznaczać chwilowe odejście Wehrleina z F1, co już nie byłoby taką dobrą informacją, bo to solidny kierowca i lepszy niż Ericsson. Drugim juniorem Ferrari jest Giovinazzi, więc przy dobrym obrocie spraw to i on ma szansę na jazdę w F1, ale to Ferrari już musiałoby wkroczyć do Saubera jako właściciel, a na dzień dzisiejszy się na to nie zanosi.


piątek, 15 września 2017

Wielki deal Renault-Honda-Red Bull-McLaren + info o Kubicy

Stało się! Największy deal pomiędzy czterema podmiotami doszedł do skutku. Stronami tej umowy były Renault, McLaren, Red Bull i Honda. Przedstawię za chwilę dokładny przebieg tych układanek. Red Bull zerwał umowę na silniki z Renault dla Toro Rosso. W ramach rekompensaty dostali Sainza. Renault zyskało solidnego kierowcę, któremu jednak trochę brakuje do tuzów tego sportu jak Hamilton, Verstappen, Ricciardo, Vettel. Transfer Sainza do Renault, zablokował możliwość jazdy w tym zespole Kubicy, o którym wspomnę na samym końcu. Jako, że Renault po zerwaniu umowy przez Red Bulla mogło bez specjalnych pozwoleń dostarczać silniki kolejnemu zespołowi to z okazji skorzystał McLaren, który miał serdecznie dość silników Hondy, a to oznacza, że Alonso na 99% zostanie w F1, co mnie cieszy. Honda została dostawcą silników dla Toro Rosso, a możliwe, że już od 2019 roku również dla Red Bulla, który podobno zerwał umowę z Renault. Najwięcej w tej grze ryzykuje Red Bull, który rezygnuje z dobrych silników Renault na rzecz niepewnej Hondy, poświęcają Toro Rosso, ponieważ nie chcą już dopłacać do zespołu, tym bardziej, że mają deficyt juniorów. Największym wygranym może być McLaren, który zyska silniki zdolne do walki o czołówkę. Natomiast z obozu Kubicy doszły sensacyjne wiadomości. Rosberg został nowym menedżerem Roberta. Przypomnę, że Nico dalej współpracuje z Mercedesem i stoi na czele projektu związanego z Formułą E. Ma także kontakty z Williamsem. Nico jest młodszy od Roberta, razem z Alessandro Alunnim Bravim mają znaleźć zespół dla Roberta. Oby, bo jednak F1 bez Kubicy to nie to samo, co z Polakiem.

wtorek, 22 sierpnia 2017

Parę wieści ze świata F1

Witam was, GP Belgii zbliża się wielkimi krokami i parę zdań podsumowania tego co się działo w trakcie przerwy wakacyjnej.

Zacznijmy od sprawy najważniejszej, tej która w Polsce budzi ogromne zainteresowanie czyli powrotu Roberta Kubicy. Niestety po testach na Węgrzech sprawa Polaka przycichła. Nie wiem dlaczego, ale nie ma już takiego szumu. Włodarze Renault studzą emocję przedłużając coś, co powinno się dawno skończyć czyli jazda Palmera w Renault. Ja rozumiem pewne względy prawne, ale mam nadzieję, że panowie z Renault potajemnie negocjują z nim rozwiązanie umowy. Kubica nie wróci na 100% w Belgii, we Włoszech raczej też nie, najbliższą realną opcją wydaje się Singapur, jeśli nie Singapur to myślę, że wróci dopiero w Australii 2018, co trochę jest dla mnie dziwne, ale mniejsza z tym. Renault zapowiada liczne poprawki do bolidu i będzie się starało mocniej zapunktować. Menedżer Kubicy zaprzeczył temu, że Polak miałby się pojawić w piątkowych treningach, stwierdził że ich interesuje tylko pełny weekend wyścigowy. To tyle jeśli chodzi o obóz Renault.

Kimi Raikkonen został na kolejny sezon w Ferrari, Fin ponownie podpisał roczną umowę na starty w Ferrari i tym samym zamyka spekulacje dotyczące obsady Ferrari w przyszłym sezonie. Vettel również jest bliski podpisania nowej umowy, nie wiadomo jednak na ile, bowiem spekuluje się, że od 2019 roku ma przejść do Mercedesa. Ja o tych plotkach mówię tak, Vettel nigdy się nie zgodzi na jazdę w jednym zespole z Hamiltonem. Czy po 2018 roku możliwa jest wymiana Vettel-Hamilton? Zobaczymy.

Toro Rosso nie podpisało umowy z Hondą, a Daniił Kwiat wciąż pozostaje kierowcą młodzieżowej ekipy Red Bulla, Pierre Gasly po cichu liczy na nieodpowiedzialność Rosjanina, co umożliwi mu szansę debiutu w F1. 

Dalej nie wiadomo co z Fernando Alonso. Do tej pory nie podpisał nowej umowy z McLarenem, co zresztą nie jest dziwne. Sprawa rozstrzygnie się po zakończeniu sezonu. Alonso ma dosyć silników Hondy, natomiast czy dostanie szansę przejścia do innego zespołu. Śmiem wątpić.

Z pozostałych wieści to Honda będzie miała tylko jednego klienta w 2018 i będzie to McLaren, Sauber ostatecznie wybrał współpracę z Ferrari. Perez raczej pozostanie kierowcą Force India, natomiast Pascal Wehrlein jest na wylocie z F1, nie dlatego że kiepsko jeździ, ale dlatego że Sauber zmienia dostawcę silników, w Williamsie nie będzie mógł jeździć ze względu na wymogi sponsora co do wieku kierowców.

sobota, 12 sierpnia 2017

Nieudana rekrutacja 2010

Cześć witam was, dzisiaj kolejny wpis z kategorii historyczne. Dzisiaj pragnę przytoczyć historię zespołów, które zostały wybrane przez władze FIA do uczestniczenia w mistrzostwach F1 na sezon 2010. Tylko jednemu z nich udało się zapunktować. Czas na ich historię

Lotus/Caterham (2010-2014)

Zespół został wybrany we wrześniu 2009 roku po wycofaniu się BMW z Formuły 1. Malezyjscy inwestorzy z Tonym Fernandesem na czele założyli zespół, który miał szybko zdobyć środek stawki. Zespół przyjął legendarną nazwę Lotus i zatrudnił bardzo dobrych kierowców Trullego i Kovalainena, którzy może dla mocnych teamów nie byli łakomym kąskiem, ale wciąż dobrym wyborem dla debiutantów. Ekipa Lotus była zdecydowanie najsilniejsza w sezonie 2010 z pośród debiutantów, jednakże nie udało się jej zdobyć ani jednego punktu. Na sezon 2011 podpisali umowę Renault jednocześnie wchodząc w konflikt z ekipą dawnego Renault. Chodziło o użycie nazwy Lotus. Koniec końców, zespół Fernandesa tą batalię przegrał i zmienił nazwę na Caterham, markę samochodów sportowych, którą wykupił Malezyjczyk. W sezonie 2011 ponownie reprezentował ich duet Kovalainen-Trulli, jednakże w jednym wyścigu wystartował Karun Chandhok. Na sezon 2012 do ekipy dołączył Witalij Pietrow, który zapłacił za jazdę, zwalniając na kilka dni przed sezonem Jarno Trullego. Sezon 2012 ponownie kończą bez punktów, w ostatnim wyścigu wywalczając 10 miejsce dzięki 11 miejscu Pietrowa. Duet Kovalainen-Pietrow wylatuje, a zastępują ich Pic i van der Garde, który debiutuje w wieku 28 lat w F1. W 2013 muszą uznać wyższość Marussi i zajmują ostatnie 11 miejsce. W sezonie 2014 decydują się na zatrudnienie Ericssona i Kobayashiego, z tym że tylko Szwed przynosi gwarantuje stabilne fundusze. Sezon 2014 to rewolucja silnikowa, w związku czym ekipa jeszcze bardziej odstaje od reszty. W czerwcu ekipa zmienia właściciela, Fernandes ma dosyć niepowodzeń i sprzedają ekipę rumuńskim inwestorom. W GP Belgii debiutuje Andre Lotterer, który ostatni kontakt z bolidem F1 miał w 2002 roku! Zastępuje on Kobayashiego, jednakże na kolejne wyścigi Japończyk wraca. Po GP Rosji ekipa rezygnuje ze startów w USA i Brazylii, zaczynając zbierać pieniądze na ostatni wyścig w Abu Zabi. Ericsson rozwiązuje kontrakt ze skutkiem natychmiastowym i odchodzi do Saubera, w barwach którego testuje już po zakończeniu sezonu. Kierowcą na GP Abu Zabi jest Will Stevens. Zespołowi nie udaje się zgłosić na sezon 2015 i kończy swoją działalność nie zdobywając ani jednego punktu. Poniżej bolidy tego zespołu.

 

 Virgin/Marussia/Manor (2010-2016)

W czerwcu 2009 był czasem kryzysu w F1 toczył się konflikt FOTA-FIA, ostatecznie zażegnany. W międzyczasie wybrano 3 nowe zespoły do F1, jednym z tych zespołów był Manor, który uczestniczył w niższych seriach wyścigowych. Po sezonie 2009 zatrudnili Timo Glocka i Lucasa di Grassiego, a na czele nowego zespołu stanął Richard Branson i zespół został nazwany Virgin Racing. Virgin w wyścigach był drugą siła wśród nowych zespołów, jednakże w klasyfikacji generalnej uplasował się na ostatnim, 12 miejscu. Po sezonie zrezygnowano z usług di Grassiego, w jego miejsce zatrudniając Jerome d'Ambrosio, pierwszego Belga od sezonu 1995. Sponsorem zostaje Marussia Motors. Ponownie są lepsi od HRT, jednakże przegrywają z nimi w klasyfikacji generalnej. W grudniu 2011 ekipa oficjalnie zmienia nazwę na Marussia. W sezonie 2012 zmieniają d'Ambrosio na Charlesa Pica, zespół w końcu pokonuje HRT i o włos przegrywa z Caterhamem. Na sezon 2013 zatrudniają Luiza Razię i Maxa Chiltona, jednakże ten pierwszy z powodu braku funduszy musi się wycofać, a ekipa decyduje się zatrudnić Julesa Bianchiego juniora Ferrari i kierowcę rezerwowego Force Indii. W sezonie 2013 czynią kolejny milowy krok zajmując 10 miejsce i pokonując Caterhama. Podpisują także umowę z Ferrari na dostarczanie silników. Sezon 2014 jest dla nich szalonym sezonem. W Monako zdobywają historyczne punkty, dzięki 9 miejscu Julesa Bianchiego. Tracą jednak swojego uzdolnionego kierowcę w GP Japonii, przez pojazd, którego nie powinno być w miejscu wypadku. Startują jeszcze tylko w GP Rosji wystawiając tylko jeden bolid. Później już nie startują. Rosyjscy właściciele Marussi rezygnują z F1, jednakże sama ekipa pozostaje dzięki punktom Bianchiego. Pokonują nie tylko Caterhama, ale również dużo bardziej utytułowanego Saubera. W sezonie 2015 startują Manor Marussia ze względu na pieniądze z praw transmisyjnych. Zmieniają skład na duet Stevens-Merhi, przy czym częściowo jest to zmiana wymuszona, bowiem Bianchi niestety nie mógł dłużej startować. Ekipa jest czerwoną latarnią, dodatkowo posiada zeszłoroczny bolid dostosowany do regulacji z 2015. Ma również zeszłoroczny silnik. Przed GP Singapuru zatrudniają Alexandra Rossiego. Zajmują ostatnie miejsce, jednakże zostają w F1. Po spekulacjach na temat zmiany właściciela, zespół zmienia logo, a także szefostwo. Nawiązuje współpracę z Mercedesem i Williamsem, czego owocem jest jazda Wehrleina, a później także Ocona. Drugim kierowcą zespołu początkowo jest Haryanto, który jednak wycofuje się z rywalizacji ze względu na brak środków do dalszej jazdy. Wehrlein zdobywa jeden punkt w Austrii, jednakże Nasr, który długo był łączony z Manorem zdobywa 2 punkty w swoim domowym wyścigu i pozbawia pieniędzy za 10 miejsce, które uratowałyby zespół. Poszukiwania nowego właściciela spełzają na niczym. Był to najlepszy zespół, z tych które zadebiutowały w 2010 roku i dał szansę 3 młodym i zdolnym kierowcą. Niestety jeden z nich już nie żyje :(



HRT (2010-2012)

Zespół pierwotnie miał się nazywać Campos Meta, a szefem zespołu miał być Adrian Campos. Zespół nie zdążył zbudować bolidu na testy w 2010. Na kilka dni przed rozpoczęciem sezonu zespół zmienił właściciela, którym został Jose Ramon Carabante, a nazwa zespołu została zmieniona na Hispania Racing Team. Nazwa w Polsce kojarzyła się jednoznacznie z narodowym hiszpańskim zespołem. Kierowcami zespołu zostali Bruno Senna i Karun Chandhok. Podczas treningów w inauguracyjnym wyścigu w Bahrajnie bolid był dopiero składany. Cud, że udało się im wystartować w kwalfikacjach. Oczywistym było, że ten zespół nie ma szans na zdobycie punktów, ale udało im się wygrać z bogatszym Virgin Racing. Pozostałymi kierowcami zespołu byli Sakon Yamamoto i Christian Klien, co pokazywało, że zespół liczy głównie na pieniądze od kierowców. W sezonie 2011 zdecydowano się na zatrudnienie Vitantonio Liuzziego, co było dobrym wyborem, bo był solidnym kierowcą i Naraina Karthikeyana, co było totalnym matriksem. Do pierwszego GP Australii kierowcy się nie zakwalifikowali, bowiem rozwój bolidu na początku był podobny do tego co się działo przed rozpoczęciem sezonu. Później kierowcą zespołu został Daniel Ricciardo za pieniądze od Red Bulla, Karthikeyan dostał szansę w pierwszym w historii GP Indii zastępując Liuzziego. W międzyczasie ponownie zmienił się właściciel zespołu, którym został Luis Perez-Sala. Logo HRT ulegało licznym przemianom. Na sezon 2012 zespół zatrudnił de la Rosę i Karthikeyana co uczyniło zespół najstarszym w stawce. Ponownie nie zakwalifikowali się do pierwszego wyścigu, jednakże później ta sztuka się im udawała. Nie udało się jednak im wygrać z Marussią. Zajęli 12 miejsce i niedługo później wycofali się z F1.


Teraz pora na refleksję. Tym zespołom nie wyszło, ponieważ nie miały wsparcia większego zespołu typu Ferrari czy Mercedes. Zespoły zostały przyjęte w warunkach, które nigdy nie zaistniały i zbankrutowały, bowiem nigdy nie dysponowały takimi budżetami jak wielkie ekipy i nie posiadały doświadczenia w F1 w przeciwieństwie do Saubera. Zespół Haas, który zadebiutował w 2016 już jest lepszym zespołem, ale to dlatego, że silnie współpracują z Ferrari. Szansę w F1 miałby nowy zespół fabryczny, bądź z olbrzymim kapitałem koncernu, który niekoniecznie zajmuje się produkcją samochodów np. Red Bulla. W chwili obecnej nie zanosi się na nowe zespoły w F1, a szkoda bo ta dziesiątka, która jest to stanowczo za mało.

czwartek, 3 sierpnia 2017

Historia Nico Rosberga

Nico Rosberg (ur. 27 czerwca 1985 r.)- były, niemiecki mistrz świata F1 z 2016. Syn również byłego mistrza świata Keke Rosberga. Co ciekawe jego ojciec jest Finem. Karierę kierowcy wyścigowego rozpoczął w wieku 11 lat biorąc udział w zawodach kartingowych. Następnie jeździł w Formule BMW, Formule 3, a w 2005 został mistrzem przedsionka F1 czyli serii GP2, która obecnie nazywa się F2. W 2006 został etatowym kierowcą Williamsa.

2006-2009 Williams:
Zadebiutował podczas GP Bahrajnu na torze Sakhir w bolidzie Williams. W pierwszym wyścigu zajął 7 miejsce, zdobywając 2 punkty, później powtórzył ten wynik tylko 1 raz, przez co zdobył tylko 4 punkty, zajmując 17 miejsce i przegrywając z kierowcą, który zadebiutował w GP Węgier czyli Robertem Kubicą. W 2007, po odejściu Marka Webbera stał się liderem zespołu Williams i zanotował znaczny progres, zajmując 9 miejsce w klasyfikacji kierowców. Sezon 2008 zaczął się kapitalnie, bowiem wywalczył swoje pierwsze w karierze podium podczas GP Australii, później szło mu trochę gorzej, ale mimo tych problemów udało mu się wywalczyć 2 miejsce podczas pierwszego w historii GP Singapuru, gdzie jak się okazało powinien być pierwszy przez oszustwo zespołu Renault, w klasyfikacji generalnej już tak dobrze nie było, bowiem zajął 13 miejsce. Na nowy sezon Williams przygotował lepszy bolid, jednakże tylko on potrafił wykorzystać jego potencjał, regularnie punktując i zajmując 7 pozycję na koniec sezonu. Po sezonie 2009 przeszedł do Mercedesa.

2010-2016 Mercedes:
W 2010 zostaje kierowcą fabrycznej ekipy Mercedesa, a jego partnerem został sam Michael Schumacher, najbardziej utytułowany kierowca w historii, początek pierwszego sezonu poza Williamsem jest dobry, a po GP Chin jest nawet wiceliderem klasyfikacji kierowców, oczywiście bolid nie jest w stanie dorównać Red Bullowi, McLarenowi czy Ferrari, kończy ponownie sezon na 7 miejscu przegrywając z kierowcami tych trzech zespołów, pokonując jednak Schumachera. W 2011 roku nie notuje postępów i trzeci raz z rzędu kończy mistrzostwa na 7 miejscu, ponownie ogrywając bardziej doświadczonego kolegę. W 2012 po raz pierwszy w karierze wygrywa wyścig, czekał na to 6 lat, jednakże sezon jest gorszy od poprzedniego i kończy na 9 miejscu, jego partnerem na kolejne lata zostaje Lewis Hamilton, dawny rywal z kartingu i Formuły 3. W nowym sezonie Rosberg notuje kolejne 2 zwycięstwa, a ostatecznie jest 6 kierowcą w stawce, po raz pierwszy od 2006 przegrywa jednak ze swoim partnerem zespołowym rywalizację wewnętrzną. Prawdziwy przełom następuję w sezonie 2014, kiedy to po wejściu hybryd V6 Mercedes staje się bezkonkurencyjny i kierowcy walczą między sobą, Rosberg wygrywając GP Australii po raz pierwszy w karierze staje się liderem klasyfikacji generalnej. Oprócz zwycięstwa w Australii triumfuje jeszcze 4 razy i regularnie staje na podium, do ostatniego wyścigu walczy o tytuł jednakże przegrywa go. Rok później Hamilton znacznie pokonuje Rosberga, gwarantując na 3 wyścigi przed końcem mistrzostwo, jednakże w 3 ostatnich wyścigach Rosberg wygrywa i pokazuje znacznie lepszą formę niż Brytyjczyk, pokazując że będzie wymagającym rywalem w 2016. W 2016 roku wygrywa 9 wyścigów, odnosi na początku 4 zwycięstwa, co doliczając do tych które zdobył w końcówce 2015 daje 7 wyścigów wygranych z rzędu. Do końca sezonu walczy z Hamiltonem o mistrzostwo, które wygrywa, 5 dni później kończy karierę, jako pierwszy kierowca od czasów Prosta.

Wiele osób się zastanawia czy Rosberg słusznie zakończył karierę. Moim zdaniem zrobił tak jak uważał, skoro rywalizacja z Hamiltonem dała mu w kość to miał prawo tak zrobić, poza tym wycofał się jako zwycięzca z tarczą, a nie na tarczy. Teraz to Lewis musi udowadniać, że to był wypadek przy pracy. Rosberg moim zdaniem zostanie w przyszłości szefem zespołu, być może nawet Mercedesa. Nie jestem jego fanem, ani Mercedesa, jednakże kibicowałem mu w walce o tytuł z Lewisem. Wiele osób zarzuca mu, że nie zasługiwał na tytuł. Zasady dla wszystkich są jasne, trzeba uzbierać najwięcej punktów i Nico to zrobił.

sobota, 29 lipca 2017

Przewidywane składy na sezon 2018

Siemanko, ostatnie dwa posty to było czyste pisanie o Kubicy dzisiaj coś ciekawszego, a mianowicie składy na sezon 2018. Zacznijmy bez zbędnego lania wody.
Mercedes:
Lewis Hamilton/Valtteri Bottas
Potencjalni kandydaci: Alonso, Vettel, Ricciardo, Verstappen
Mercedes nie powinien zmieniać składu na następny sezon, chyba że chce mieć awanturę w zespole to wtedy obowiązkowe zatrudnienie Alonso w miejsce Bottasa. Fin spisuje się dobrze, przychodząc jako kierowca słabszy od Rosberga, wygrał jak na razie 2 wyścigi dotrzymuje tempo Hamiltonowi, nie wiem czemu Mercedes miałby z nim nie przedłużyć umowy.

Ferrari:
Sebastian Vettel/Kimi Raikkonen
Potencjalni kandydaci: Alonso, Ricciardo, Verstappen, Perez
Ferrari raczej zostawi skład tegoroczny na sezon 2018. Nie przewiduję żadnych zmian, chociaż forma Raikkonena zostawia trochę do życzenia i nie ułatwia Ferrari walki o tytuł. Z potencjalnych kandydatów najbardziej widziałbym Pereza, jednakże musiałby zmienić podejście zespołowe. Pozostali trzej są zbyt mocni, żeby Vettel pozwolił na ich przejście do Ferrari.

Red Bull:
Daniel Ricciardo/Max Verstappen
Potencjalni kandydaci: Sainz
Red Bull co prawda ma kontrakty ze swoimi obecnymi kierowcami, ale nie oznacza to, że któryś z kierowców nie odejdzie. Moim zdaniem Ricciardo wcześniej odejdzie niż Max. Jest starszy, a poza tym austriacki koncern ma w zanadrzu jednego asa, którym jest Sainz. Bardzo zdolny kierowca, który czeka na odejście któregoś z dwójki z głównego teamu. Moim zdaniem poczeka jeszcze rok.

Force India:
Sergio Perez/Esteban Ocon
Potencjalni kandydaci: Wehrlein
Force India poza zmianą nazwy, raczej nie zmieni duetu kierowców. Perez i Ocon to dość dobrzy kierowcy, żeby zespół mógł dalej być wysoko. Ocon dodatkowo ma powiązania z Mercedesem. Jeśli z jakiegoś powodu odszedłby Perez to wtedy jego naturalnym następcą wydaje się być Wehrlein, który jest juniorem Mercedesa.

Williams:
Felipe Massa/Lance Stroll
Potencjalni kandydaci: Alonso, Perez, di Resta
Zespół co prawda nie potwierdził składu na 2018 rok, ale można przypuszczać, że Stroll pozostanie w Williamsie mimo dość słabych wyników. Potencjalnych kandydatów wymieniłem tylko na podstawie plotek, bo nie wierzę w przyjście Alonso, Pereza, a di Resta to jednak trochę słaby kandydat na ewentualne odejście Massy.

Toro Rosso:
Carlos Sainz/Pierre Gasly
Potencjalni kandydaci: Kwiat
Toro Rosso to nie jest ekipa, która zatrudnia kierowców doświadczonych, dlatego nikogo ze stawki nie wsadzam do tej ekipy. Sainz na ten moment jest niemalże pewny, chociaż trzeba jeszcze poczekać na decyzję Renault, natomiast odejście Kwiata wydaje mi się przesądzone, po ostatnich wybrykach, słabym tempie, myślę, że Toro Rosso może mieć go dość, a Gasly jest jedynym! debiutantem Red Bulla, który ma superlicencję.

Haas:
Romain Grosjean/Kevin Magnussen
Haas potwierdził swój skład na sezon 2018, co ucięło plotki o odejściu Groszka do Ferrari, wcześniej szansę na jazdę w tym zespole mieli Giovinazzi i Leclerc.
Renault:
Nico Hulkenberg/Robert Kubica
Potencjalni kandydaci: Alonso, Sainz, Palmer
Renault ostatnimi czasy przeprowadza program testowy z Robertem Kubicą. Program ten przybliża Polaka do tego na co polscy kibice czekają od 2011 roku. Z pozostałych kandydatów niemałe szanse ma Sainz, ale myślę, że Kubica jak będzie pokazywał dobre tempo to Renault nie będzie miało wątpliwości. Alonso jest nieopłacalny, a Palmer za słaby i jego szanse na utrzymanie posady w Renault są niemalże zerowe.

Sauber:
Marcus Ericsson/Charles Leclerc
Potencjalni kandydaci: Giovinazzi, Wehrlein, Palmer
Sauber niedawno zerwał umowę z Hondy i podpisał nową z Ferrari. Jako, że po zmianie przepisów dotyczących superlicencji zamknięto drogę większej ilości paydriverów to spore szanse na zatrudnienie ma któryś z juniorów Ferrari Leclerc albo Giovinazzi, Wehrlein niemal na pewno opuści Saubera, a szkoda bo to w sumie utalentowany zawodnik

McLaren:
Stoffel Vandoorne/Fernando Alonso
Ten zespół to jedna, wielka niewiadoma. Vandoorne zostanie, natomiast co z drugim kierowcą? Alonso jest bardzo sfrustrowany, Button powiedział, że zakończył karierę w F1, reszta stawki nie będzie chciała iść za bardzo do McLarena. Jedyna nadzieja w silnikach innego dostawcy niż Honda, bo McLaren wyciągając japoński silnik z bolidu byłby dużo szybszy.

Pogrubioną czcionką zaznaczyłem kierowców, którzy mają potwierdzony kontrakt.

poniedziałek, 24 lipca 2017

Kubica będzie testował samochód Renault R.S. 17 na Węgrzech!

Stało się! Ostatnio pisałem, o tym że Abiteboul nie powie całej prawdy, ale zmienia się treść jego wypowiedzi. Teraz mówi, że liczy na powrót Kubicy w najbliższych latach. Kubica pojedzie na testach prawdopodobnie 2 sierpnia (różne źródła różnie mówią) . Pojedzie tylko jeden dzień testowy, bowiem na 4 dni testowe, które przypadają w trakcie sezonu połowę z nich muszą dostać "juniorzy", którzy nie przejechali więcej niż dwóch wyścigów. Dlatego podczas testów dla Renault wystąpi jeszcze Nicolas Latifi. Jak dla mnie wygląda to na powrót już od GP Belgii. Wątpię, żeby Renault testowało go już pod kątem następnego sezonu. Palmer jest na wylocie i myślę, że dobrze zdaje sobie z tego sprawę. Renault nie wzięło na testy Rowlanda, być może to kara za krytykę działań Renault wobec Roberta. Sirotkin raczej też nie ma co liczyć na posadę, ponieważ nie dostał dnia testowego. Ostatnią barykadą dla Kubicy mógłby być Sainz, ale Renault woli chyba płacić samą pensję Robertowi niż płacić 8 mln € Red Bullowi za odkupienie Sainza + pensję. Jeśli Kubicy uda się wrócić stanie się bohaterem tego sportu jeszcze większym niż był. Na razie jednak nie zakładajmy niczego tylko spokojnie czekajmy na rozwój wydarzeń. 


sobota, 15 lipca 2017

Powrót Roberta? Czy to możliwe?

Witam was bardzo serdecznie.
Długo nie pisałem, od tamtego czasu się trochę pozmieniało w F1. Jednakże doszło do czegoś, czego w ogóle się nie spodziewałem. Testów Roberta Kubicy. O ile testy w Walencji traktowałem z lekkim przymrużeniem oka, ale już wtedy dostrzegłem, że to wcale nie musi być koniec. Robert był zachwycony możliwością jazdy w bolidzie z 2012 roku. Wypowiedzi Abiteboula czyli szefa zespołu Renault, co prawda nie dawały nadziei na coś więcej to ja jednak po cichu liczyłem, że będzie ta petarda. I oto w środę doszło do kolejnych testów, tym razem na torze Paul Ricard. Teraz już nawet samo Renault przyznało, że mają przygotowany specjalny program dla Kubicy. Moim zdaniem te wszystkie wypowiedzi szefa Renault tak naprawdę są PR-ową gadką. Nie wierzę w to, że wcześniej nie mieli programu dla Kubicy. Jego powrót jest starannie przygotowywany. Ostatnia wypowiedź
o testach na Hungaroringu, że dla Kubicy nie ma tam miejsca, wcale nie znaczy, że go tam zabraknie, myślę ze Renault na kilka dni przed testami walnie petardą w stylu Kubica będzie na testach. Powrót Kubicy jest dużym wydarzeniem medialnym i mimo ciekawego eventu w Londynie to F1 żyje powrotem Polaka. W Polsce znowu sobie przypomniano, że istnieje taki sport jak Formuła 1. Teraz coś dodam od siebie, życzę Robertowi, żeby mu to wyszło, bo dzięki temu panu wciągnąłem się
w pasję F1. Myślę, że powrót Polaka do królowej sportów motorowych, o ile do niego dojdzie, będzie wydarzeniem roku w polskim sporcie, może poza awansem piłkarzy na MŚ. Pewien młody kierowca Renault Oliver Rowland nie jest zachwycony powrotem Polaka narzeka na to, że kradnie mu szansę. Rowland to moim zdaniem kolejny Palmer, ma już 25 lat, w jego wieku Robert był jednym z czołowych kierowców F1, a on przegrywa z 20-latkiem rywalizację w F2 to ma być wielki kierowca? Bez żartów. Były kierowca Force India czyli Paul di Resta wypowiadał się, że Renault powinno zatrudnić Ocona. Gdyby Renault było mądrzejsze to podziękowaliby Palmerowi po poprzednim sezonie i wzięliby Ocona, ale po co? Odejście Palmera jest niemalże przesądzone kwestią otwartą pozostaje czas i następca. Chciałbym aby był to Robert. Inni kandydaci to Alonso, Sainz, Sirotkin, a ostatnio nawet Wehrlein (w zamian za niego Palmer miałby iść do Saubera), Buemi czy Vergne. Zobaczymy co z tego wyjdzie, jednakże Robert i tak dokonał czegoś co mi nigdy by nie przyszłoby do głowy.