Witam. Wczoraj odbyły się pierwsze treningi przed GP USA. Podczas nich w barwach Toro Rosso uczestniczył stary, nowy kierowca tego zespołu czyli Brendon Hartley. Hartley do 2010 roku był członkiem programu juniorskiego Red Bulla, ale byli lepsi od niego między innymi Alguersuari, Ricciardo, Vergne czy bardzo młody wówczas Daniił Kwiat. Hartley znalazł się na przysłowiowym zakręcie. Później był testerem w zespole Mercedesa. W międzyczasie zaczął starty w Le Mans, a w 2014 roku trafił do zespołu Porsche w całej serii World Endurance Championship. W 2015 roku razem z Markiem Webberem i Timo Berhnardem zdobył mistrzowską koronę. Z końcem 2017 roku Porsche odchodzi z WEC i zaczyna się przygotowywać do Formuły E. Dla Hartleya oznacza to, że raczej w WEC już nie będzie wygrywał. Dostał jednak niespodziewany prezent od losu, ponieważ Gasly na prośbę nowego partnera Toro Rosso- Hondy uczestniczy w finałowym wyścigu Super Formula, a Sainz opuścił Toro Rosso to ekipa juniorska Red Bulla musiała znaleźć kierowcę na jeden wyścig. Wybrali Hartleya, chociaż spekulowano o Buemim, ale przeszkodą dla Szwajcara mogła być współpraca z Toyotą, która miała prawo się nie podobać Hondzie.
Wybór Hartleya jest dowodem na to, że program juniorski Red Bulla przeżywa kryzys. Dawniej zdolni juniorzy wychodzili z stamtąd jak chleb z piekarni. Na dzień dzisiejszy ostatnim zdolnym kierowcą został Pierre Gasly. Ten kryzys poniekąd wynika ze zmiany przepisów dotyczących superlicencji, ale myślę, że to nie jest główny problem. Przeanalizowałem kariery kierowców programu juniorskiego Red Bulla i tylko paru dostało szansę w F1. Tymi kierowcami byli Klien, Liuzzi, Speed, Vettel, Buemi, Alguersuari, Ricciardo, Vergne, Kwiat, Verstappen, Sainz, Gasly, no i teraz Hartley. Tak naprawdę tylko Vettel, Ricciardo, Verstappen dostali się do Red Bulla i osiągnęli tam dużo. Kwiat dostał szansę od losu, że z Red Bulla odszedł Vettel, ale do dziś uważam, że Vergne był dużo lepszym wyborem w tamtym momencie. Kwiata już nie ma w Red Bulla, a i w Toro Rosso go za bardzo nie chcą. Klien i Liuzzi jeździli w Red Bullu, ale to były początki "Puszek" w F1. Części z tych kierowców nie ma już w F1. Red Bull oczywiście nie zamierza się wycofywać z tego programu, ale widzi, że nie przynosi to już takich rezultatów jak wcześniej, więc dlatego powoli oddaje drugi zespół. Umowa z Hondą dla drugiego zespołu nie jest przypadkowa. Zobaczymy jak Hartley wypadnie w debiucie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz