Witam was, mimo iż w czwartek Manor wydał oświadczenie o tym, że Wehrlein zostanie ich kierowcą to dopiero dzisiaj postanowiłem to skomentować. Manor pod koniec zeszłego roku potwierdził, że będzie jeździł na jednostkach napędowych Mercedesa i niemal pewnym stało się, że Mercedes będzie chciał zrobić z brytyjskiej ekipy swój drugi zespół coś jaki Ferrari z Haasem czy Red Bull i Toro Rosso. Nie dziwi mnie wobec tego wybór Wehrleina na kierowcę MRT.
Wehrlein jest protegowanym Mercedesa, mistrzem serii DTM, a Niemcy potrzebują świeżej krwi w Formule 1. Najmłodszym kierowcą z tego kraju jest Hulkenberg, który w tym roku skończy już 29 lat. Wehrlein będzie miał 22 lata dopiero w październiku. Wiele od niego się oczekuje. Oczywiście w bolidzie Manora nie jest w stanie walczyć o najwyższe lokaty, być może uda się mu wywalczyć parę punktów, podpisał jedynie roczny kontrakt, co pozwala myśleć o nowym miejscu pracy już w sezonie 2017 np. Force India bądź Williams. Mercedes zdecydował się podobny krok jak kiedyś Ferrari z Massą czy z Bianchim, których obsadzali w słabszych zespołach, żeby później mieć kierowcę na lata. Massie niewiele zabrakło do mistrzostwa w roku 2008, natomiast karierę dobrze zapowiadającego się Bianchiego przerwał tragiczny wypadek, uderzył w pojazd, którego w tamtym nie powinno być, ale może nie rozdrapujmy starych ran. O drugi fotel walczą Haryanto, Rossi i Stevens, największe szanse ma Haryanto, ale podobno nie dopiął budżetu, dlatego nie został potwierdzony. Mam nadzieję, że wszystko się wyjaśni do najbliższych testów w Barcelonie, które będą już za 9 dni. Do zobaczenia następnym razem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz