niedziela, 11 grudnia 2016

Podsumowanie sezonu 2016

Cześć moi drodzy, witam was po długiej przerwie. Jak widać w tym roku nie było relacji z wyścigów, więc postanowiłem odwdzięczyć się podsumowaniem. Sezon 2016 nie przyniósł poważniejszych zmian w przepisach, co oznaczało, że siły pozostaną mniej więcej takie same jak rok temu. Niektóre zespoły zaliczyły spadek, a niektóre progres. Niemniej jednak sezon zakończył się wygraną Mercedesa oraz Nico Rosberga, który podjął zaskakującą decyzję o zakończeniu kariery. W niedawno zakończonym sezonie mieliśmy rekordową liczbę aż 21 wyścigów, doczekaliśmy się rekordzisty pod względem wieku wygranej. Został nim Max Verstappen, który wygrał swój pierwszy wyścig. W Polsce doszło do sporej zmiany, ponieważ zmienił się nadawca. Polsat został zastąpiony przez Eleven Sports. Cóż, trudno ocenić co jest lepsze, bo wszystko ma swoje plusy i minusy, a tutaj tylko wspominam co się stało. Teraz przyszedł czas na oceny zespołów:

Mercedes:
Kolejna podwójna korona, znowu zdominowali stawkę, byli poza zasięgiem rywali, wygrane innych kierowców były tylko możliwe, wtedy gdy obydwa Mercedesy się rozbiły albo miały problemy techniczne. Nie było takiego wyścigu, żeby Mercedesy musiały się obawiać rywali tak jak w Singapurze 2015. Szybko zdobyli tytuł konstruktorów, ale za to kierowcy rywalizowali ze sobą do samego końca. Jak to mawiają do trzech razy sztuka i to się udało w przypadku Rosberga, który zdobył swój upragniony tytuł, po czym się wycofał. Wiele osób kpi sobie z Rosberga, ale jako mistrz miał prawo się wycofać. Lewis nie jest zadowolony z drugiego miejsca i teraz pozbył się groźnego rywala, który mimo mniejszych umiejętności był w stanie pokonać Brytyjczyka. Lewis twierdzi, że nie będzie miał wpływu na drugiego kierowcę, ale to jest tylko PR-owa gadka i raczej pewnym jest, że nie pozwoli na kierowcę równego sobie typu Alonso czy Vettel.

Red Bull:
Po słabszym sezonie 2015, przyszła poprawa wyników w 2016. O ile początek nie był jakiś rewelacyjny, to od GP Hiszpanii ekipa podskoczyła znacząco w górę. Wygrali dwa wyścigi, czego nie udało się w poprzednim sezonie, zyskali świetnego kierowcę jakim jest Verstappen, ale zrobili to w dość ciekawy sposób. Po słabym GP Rosji w wykonaniu Kwiata, dokonano wymiany na linii RBR-STR. Wtedy pukałem się w czoło, ale Red Bull widać co robił. W tym sezonie nie przeszkadzała im jednostka napędowa Renault. Po tak dobrym sezonie oczekują walki o tytuł w przyszłym roku, co jest możliwe przez to, że aerodynamika będzie miała duże znaczenie, a kto jak kto, ale Red Bull to są mistrzowie w tym względzie, czyżby Verstappen pobił rekord Vettela? Zobaczymy.

Ferrari:
2015 rok kończyli jako zespół, który był najbliżej Mercedesa. Wyniki testów także na to wskazywały. W GP Australii walczyli jak równy z równym z Mercedesem. Problemy przyszły później, Ferrari miało walczyć z Mercedesem, tymczasem przegrało z Red Bullem, który lepiej rozwinął swój bolid w trakcie sezonu. W tym sezonie Ferrari nie potrafiło sobie poradzić z rozwojem, nie sprostali presji jaka na nich ciążyła po dobrym sezonie 2015. Vettel co raz częściej był sfrustrowany, ostatecznie zajął 4 miejsce w klasyfikacji kierowców, ale liczył na znacznie więcej. Za to poprawiła się forma Kimiego Raikkonena, który niejednokrotnie wygrywał z bardziej utytułowanym kolegą. W tym roku szybko się zakończyła się telenowela na temat odejścia Kimiego. Rokowania na przyszły rok nie są bardzo obiecujące, ale niemal na pewno będą w czołówce, jeśli będą jeszcze słabsi, to możemy przypuszczać, że w 2018 ujrzymy zupełnie nowych kierowców w Ferrari.

Force India:
Rok temu wydawało mi się, że 5 miejsce to szczyt ich możliwości, myliłem się. Ekipa, która 8 lat temu była czerwoną latarnią, dzisiaj stała się bardzo solidna. Zatrudniła dwóch dobrych kierowców. O ile początek sezonu nie był jakoś szczególnie rewelacyjny, ale solidnie punktowali, zdobywali podia (tylko Perez :D), co pozwoliło na solidne 4 miejsce na koniec sezonu. Rozwój bolidu w trakcie sezonu stał na wysokim poziomie. Pokonali inną ekipę z pod silników Mercedesa czyli Williamsa. Jednakże o tym zespole było głośno z powodu kierowców, którzy dostawali propozycję od innych zespołów, ostatecznie Hulkenberg odszedł do Renault, w jego miejsce zatrudnili Ocona, co dla mnie było zaskakujące, ponieważ pewniakiem był Wehrlein, który najprawdopodobniej znajdzie się w Mercedesie, chociaż gdy Hindusi zatrudniali Francuza to nic nie wskazywało na rychły koniec kariery Rosberga. W przyszłym sezonie ich forma może spaść, ponieważ ekipy fabryczne będą miały więcej pieniędzy na rozwój.

Williams:
3 miejsce 3 razy z rzędu? Nie w przypadku Williamsa. Już od początku sezonu było widać, że są z tyłu za Ferrari i Red Bullem. O ile pierwszą połowę sezonu mieli całkiem niezłą, jeszcze mogli myśleć o 4 miejscu, to później słabo rozwijali bolid i rzadko punktowali. Główną siłą tego zespołu był i jest silnik Mercedesa. Williams przygotowuje się do sezonu 2017 z nowymi nadziejami, jednakże nie mogą sobie pozwolić na taki rozwój w trakcie sezonu jak w 2016. Kierowcy spisywali się dobrze na tyle, na ile im bolid pozwalał. Bottas po raz 3 pokonał Massę, który zdecydował się zakończyć karierę w F1. Otrzymał w prezencie bolid Williamsa z GP Brazylii, gdzie odbyło się wzruszające pożegnanie niedoszłego mistrza świata. W jego Williams zatrudnił Lance'a Strolla, kierowcę utalentowanego, ale i dobrze płacącego. Jego styl jazdy jest porównywany do Maxa Verstappena, a sam Lance jest pierwszym Kanadyjczykiem w F1 od 10 lat.

McLaren:
Po fatalnym sezonie 2015, przyszedł lepszy 2016. Oczywiście silnik Hondy wciąż nie pozwalał na walkę o podia, jednakże notuje ogromny progres w porównaniu do tego co było rok wcześniej. Pierwszy wyścig jest jednak fatalny dla Alonso zalicza koszmarny wypadek, w wyniku czego zastępuję go Stoffel Vandoorne, który zdobywa pierwszy punkcik dla McLarena w 2016. W następnych wyścigach jeździ już Alonso, który zalicza kolejny dobry sezon oraz deklasuje Jensona Buttona. We wrześniu McLaren ogłasza duet Alonso-Vandoorne na sezon 2017. Poźniej McLaren kończy współpracę z ExxonMobil. Pod koniec listopada odchodzi Ron Dennis, którego zastępuję Zak Brown. Sezon 2017 może być przełomowym sezonem dla McLarena, podczas którego będzie odmrożony rozwój silników, co pomoże dogonić czołówkę.

Toro Rosso:
W poprzednim sezonie jeździli na jednostce Renault, w tym na zeszłorocznym silniku Ferrari. Od początku sezonu dobrze sobie radził Carlos Sainz, po GP Rosji promocję do seniorskiego Red Bulla otrzymał Max Verstappen, a do Toro Rosso wrócił Daniił Kwiat, który znacznie przegrał rywalizację z Hiszpanem, jakimś cudem udało mu się ocalić posadę, chociaż blisko angażu w zespole był Pierre Gasly. W połowie sezonu ogłosili powrót do silników Renault. W sezonie 2017 będą raczej w środku stawki, Sainz i Kwiat moim zdaniem odejdą po 2017, a kto ich zastąpi? Jednym z kandydatów jest Gasly, a drugim Sergio Sette Camara, który będzie dodatkiem do sponsora, którym ma zostać Petrobras.

Haas:
Najlepszy debiutant od dość dawna. To był ich pierwszy sezon w F1, a już w debiucie udało im się zdobyć 6 miejsce za sprawą Romaina Grosjeana, następny wyścig i 5 miejsce, później udało im się zdobyć już tylko 5 punktów, ale pozwoliło to na dobre 8 miejsce. Powiedziałem dobre, ponieważ dla całkowitych debiutantów takie miejsce to olbrzymi sukces. Niektórzy twierdzą, że tajemnicą sukcesu Haasa jest zeszłoroczny bolid Ferrari. Nawet jeśli tak było to oznacza, że działacze Haas są sprytni i korzystają z zasady co nie jest zabronione, jest dozwolone w przeciwieństwie do Hondy. Jedynym rozczarowaniem w Haasie był Gutierrez, który znowu nie umiał dojechać na wyższym miejscu niż 11. Grosjean ciągnął wyniki ekipy i przedłużył kontrakt, jego partnerem został Kevin Magnussen. W przyszłym sezonie będą mieli trudniej, bowiem całkowicie zmienia się specyfikacja bolidów, więc nie będą mogli oprzeć swojego samochodu na Ferrari z 2016.

Renault:
Powrócili jako fabryczny zespół po 5 latach nieobecności. Postanowili się nie tak bardzo angażować w ten sezon. Pozostawili Palmera, który był zatrudniony jeszcze przez Lotusa, wyrzucili Maldonado, który nie miał środków, a zatrudnili Magnussena, co osobiście pochwaliłem. Rozpoczęli słabo sezon, katastrofalnym samochodem, co prawda udało się obydwu kierowcom zdobyć punkty, lecz nie wystarczyło to nawet na wyprzedzenie debiutantów z USA. Zajęli katastrofalne 9 miejsce, jednakże Renault mimo tego chciało znaleźć dwóch dobrych kierowców. Zakontraktowali Nico Hulkenberga, który w końcu dołączy do ekipy fabrycznej, która może zaskoczyć w sezonie 2017. Na drugi fotel chcieli zatrudnić Sainza, ale tutaj Red Bull wkroczył do akcji i zablokował transfer, podobnie w przypadku Ocona, więc drugi fotel zaproponowano Magnussenowi, który propozycję odrzucił, ze względu na długość kontraktu (chciał 2-letni, a dostał roczny), ostatecznie zdecydowali się na pozostawienie Palmera, który w końcówce sezonu był lepszy od Duńczyka. Sezon 2017 będzie dla nich lepszy, ale skończy się najprawdopodobniej odejściem Palmera.

Sauber:
Po poprawie w 2015, przyszedł ciężki sezon. Sauber popadł w ogromne kłopoty finansowe porównywane do tych, które miał Lotus w poprzednim sezonie, jednakże szwajcarska ekipa nie mogła liczyć na przejęcie przez znany koncern. Bolid był praktycznie nie rozwijany, walczyli z Manorem o ostatnie miejsca. W czerwcu ekipę zakupił fundusz Longbow Finance, powiązany ze sponsorami Marcusa Ericssona. Po GP Austrii znaleźli się w ciężkiej sytuacji, bowiem dzięki punkcikowi wywalczonemu przez Wehrleina, MRT wyprzedziło Szwajcarów. Wybawcą ekipy okazał się Felipe Nasr, który na ojczystej ziemi wywalczył cenne 2 punkty. Jednakże posada Nasra nie jest pewna w związku z kryzysem politycznym w Brazylii i odejściem potężnego sponsora jakim był Banco do Brasil. Obecnie toczy się walka o 2 miejsce w Sauberze, bowiem przed GP Abu Zabi potwierdzono, że Ericsson zostanie na kolejny sezon, co nie jest zaskakujące.

Manor:
Do sezonu 2016 przystępowali w dużo lepszych nastrojach niż w 2015. Zyskali silniki Mercedesa oraz młody talent czyli Pascala Wehrleina. Jego partnerem został Rio Haryanto, ze względu na obiecane 16 mln $ do budżetu, których jednak nie wpłacił. Manor rywalizował z Sauberem o przedostatnie miejsce i długo wygrywał, bowiem dzięki punkcikowi Wehrleina w Austrii, Manor był 10 ekipą. GP Niemiec było ostatnim wyścigiem Haryanto, który przestał być finansowo wiarygodny, a Manor postanowił wziąć kolejnego juniora Mercedesa- Estebana Ocona, który prezentował się całkiem nieźle. Obydwaj kierowcy walczyli o lepsze posady, jednemu z nich udało się dostać do Force Indii, drugi jest poważnym kandydatem do jazdy w Mercedesie. Tymczasem Manorowi sytuacja wymknęła się spod kontroli po GP Brazylii, w którym stracili 10 miejsce na rzecz Saubera. Jednocześnie Fitzpatrick potwierdził przybycie inwestora do zespołu, którym najprawdopodobniej jest Tavo Hellmund, który już rok wcześniej planował kupić ekipę. Prawdopodobnie jednym z kierowców Manora będzie Gutierrez, który pozostaje bez kontraktu. Decyzje dotyczące kierowców zapadną jednak po przyjściu inwestora.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz