Cześć, witam was w drugim wpisie w tym roku. Styczeń się kończy, a my nic nie wiemy o wyglądzie bolidu. No cóż, pierwsze testy odbędą się 22 lutego w Barcelonie i tyle trzeba poczekać, aż zespoły ujawnią swoje wyglądy. Mimo, że 20 na 22 miejsca w F1 są zajęte, to jednak pojawiają się plotki o jakoby Renault miało zwolnić Maldonado i na jego miejsce zatrudnić Kevina Magnussena.
Kevin Magnussen (1992) jest duńskim kierowcą wyścigowym. Od lat był związany z programem juniorskim McLarena, jest synem duńskiego kierowcy Jana Magnussena, który nawet dla McLarena pojechał jeden wyścig, lecz większych sukcesów w tej serii nie odnosił. Kevin zdaniem wielu dysponuje ogromnym talentem, a osiągnięcia ma już większe niż ojciec. W swoim debiucie zajął 2 miejsce, lecz później było już tylko gorzej, o ile tempem kwalifikacyjnym regularnie pokonywał Buttona, to
w wyścigach bywało to różnie. Został przesunięty na kierowcę rezerwowego McLarena, po tym jak zatrudniono Alonso, a nie chciano pozbywać się Buttona. Miał okazję pojechać jeszcze w jednym wyścigu w sezonie 2015 GP Australii, ale górę wzięły problemy z silnikiem Hondy. Po sezonie zwolniono go, a Kevin poszedł szukać przyszłości za oceanem. Teraz szczęście może ponownie się do niego uśmiechnąć, bowiem niepewna jest sytuacja materialna Pastora Maldonado. Kevin oprócz swojego talentu, może do Renault wnieść także wsparcie Saxo Bank- największego duńskiego przedsiębiorstwa finansowego.
Pastor Maldonado- znany głównie z brawurowej jazdy, swoich wypadków oraz regularnego stwarzania niebezpieczeństwa na torze. W sobie ma jakiś talent, a powiedziałem jakiś, bowiem zdarzyło mu się wygrać serię GP2, co więcej udało mu się wygrać wyścig w Hiszpanii, ale na tym koniec jego sukcesów. Poza swoimi przeciętnymi umiejętnościami, jest w stanie zagwarantować bezpieczeństwo finansowe swoim pracodawcom. Był w stanie dostarczyć ok. 40 mln $ dla zespołu Lotus. Renault jest spokojne o pieniądze, ale okazuje się, że w związku z kryzysem ropy państwowa spółka PDVSA- główny sponsor Pastora, może dać mniejsze pieniądze do budżetu Renault . Jeżeli potwierdzą się pogłoski o odejściu Maldonado z Renault, to jego ostatnią deską ratunku jest ekipa Manor, dla której liczy się każdy cent. Gotówka nawet pomniejszona o pół, którą może zaoferować Wenezuelczyk może okazać się dla nich przydatną kroplówką. Niewykluczone jest jednak, że Pastor straci całkowicie sponsoring wenezuelskiego giganta petrochemicznego i zakończy swoją przygodę w F1 jako niezbyt lubiany przez kibiców Crashtor.
Rio Haryanto- indonezyjski kierowca wyścigowy. W ostatnim roku zajął 4 miejsce w serii GP2, zwanej inaczej przedsionkiem F1. Oprócz tego, że posiada dość duży potencjał, odpowiedni wiek, to jeszcze jest w stanie zapewnić zespołowi około 16 milionów € wsparcie od rządu Indonezji. Zatrudnienie go oczywiście jest zainteresowany Manor, dla którego jeździł w niższych seriach wyścigowych oraz uczestniczył w posezonowych testach na torze w Abu Zabi.
Alexander Rossi został pierwszym amerykańskim kierowcą od czasów startów Scotta Speeda, który pojechał w wyścigu Formuły 1, dodatkowo osiągnął on dobre jak na ekipę Manor 12 miejsce. Zgarnął także wicemistrzostwo w GP2. Wydawałoby się, że ten kierowca powinien być łakomym kąskiem dla Gene'a Haasa. W końcu Amerykanin w amerykańskim zespole to byłoby coś, ale nic z tego. Alex mógł zadebiutować już 2 razy w F1. Za pierwszym razem była to Belgia, gdzie miał zastąpić Chiltona, niestety dla tego sympatycznego kierowcy, Chilton znalazł budżet. Drugi raz mogła być to Rosja, ale zespół Marussia (dzisiaj Manor) postanowił wystawić tylko jeden samochód, a potem już niestartował do końca sezonu. Alex nie ma jednak silnego sponsora, dlatego musi się o niego starać, szkoda byłoby, żeby wyleciał z F1 na rzecz Pastora Maldonado.
Pascal Wehrlein jest ostatnim kandydatem na miejsce do zespołu Manor. Manor we wrześniu zyskał wsparcie Mercedesa, dla którego stał się takim małym zespołem juniorskim. Zatem można tam teoretycznie swojego kierowcą jakim niewątpliwie jest Wehrlein. Pascal obecnie jeździ w DTM, ale jest szykowany do jazdy w F1, bowiem co prawda jest 3 niemieckich kierowców w F1, ale żaden z nich nie jest młodym, obiecującym kierowcą. Mercedes wie o tym, że Rosberg być może już więcej nie osiągnie i muszą się przygotować na to, żeby wsadzić tam innego Niemca, Hulkenberg jest solidny, ale tylko tyle, a niemożliwym jest wyrwanie Vettela z Ferrari. Dlatego przydałby się sezon jazdy w słabszym teamie, żeby nie pchać go od razu na głębokie wody.
To tyle, na razie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz